Torba spakowana, czas wyruszyć w kolejną podróż.
W sumie już wyruszyłem. Jadę właśnie autobusem z – już mojego – Rzeszowa na krakowskie lotnisko. Kierunek (jak od dwóch lat zimą) – Teneryfa.
Tym razem jednak trochę inaczej, bo pierwszy raz wyjeżdżam po przeprowadzce z Wrocławia do Rzeszowa, pierwszy raz przed samym wyjazdem żegnałem się na żywo z Monią, która pierwszy raz była świadkiem mojego pakowania i pierwszy raz lecę sam bez załogi (część poleciała wczoraj z Wrocławia, reszta doleci w sobotę z Warszawy).
Na szczęście od kilku dni śpię spokojne, bo w końcu na Wyspach Kanaryjskich zaczyna się stabilizować pogoda – po miesiącu śniegów, sztormów i całej gamy innych anomalii pogodowych. Jeśli aktualne prognozy się sprawdzą, to może być aż za spokojnie.
Będzie dobrze 🙂 Niebawem wpis pełen słońca 🙂